Polski ewangelicyzm
Cieszyński szlak kobiet, Władysława Magiera, wydawca Stowarzyszenie Klub Kobiet Kreatywnych w Cieszynie, przy współpracy Kongresu Polaków w Republice Czeskiej, Czeski Cieszyn 2010r.
Trzymam w ręku książkę, w której zapisana jest taka dedykacja: Bliskiej sercu, kreatywnej kobiecie, jednej z wielu na szlaku… drogiej Wali - z miłością Aleksandra; Warszawa, 18 września 2010.
Pozwólcie, że za pewną czeską stroną Internetową (Sušská Rybka, blog sboru SCEAV, Haviřov-Suchá) na temat tej unikatowej pozycji, z punktu widzenia historiografii Śląska Cieszyńskiego, przedstawię jej treść. Autorką „Cieszyńskiego szlaku kobiet” jest Władysława Magiera, historyk z Cieszyna. Autorami dwóch przyczynków zamieszczonych w publikacji są także teolog diak. Aleksandra Błahut-Kowalczyk (to ona podarowała mi tę książkę) oraz dziennikarz Tadeusz Kopoczek.
Książka zawiera biogramy 11 kobiet, które swą pracą, trudem, postawą niezmiernie zasłużyły się dla naszego społeczeństwa - choć mało kto po dziś dzień o tym wie. Jak pisze we wstępie sama autorka: „Ich osiągnięcia są prawie nieznane. W tamtych czasach zasługi przypisywano tylko mężczyznom, oni mają tablice, książki, ich imieniem nazywane są ulice. (...) Pamięć o naszych poprzedniczkach zaginie, jeśli my, kobiety, o nich nie napiszemy”.
Większość z opisywanych niewiast to ewangeliczki. Nie trzeba jednak odwoływać się do wyznania, by stwierdzić iż wszystkie je łączy wspólny duch, etos tak charakterystyczny dla mieszkańców naszego Śląska Cieszyńskiego, stawiający na piedestale codzienności służbę dla innych, na rzecz społeczeństwa, na rzecz bliźniego - i to w szerokim tego słowa rozumieniu. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to duch iście ewangeliczny był przyczyną takich a nie innych postaw, pracy i służby opisywanych bohaterek. Tym, co otrzymały w życiu jako dar, starały się w myśl Chrystusowego podobieństwa jak najlepiej szafować, pomnożyć i rozdawać to dalej, dla dobra drugiego człowieka, dla dobra społecznego. Z tego punktu widzenia książeczka stanowi szczególne świadectwo, tak bardzo w każdych, a zwłaszcza dzisiejszych czasach potrzebne dla ugruntowania tożsamości i świadomości własnej roli dla dalszych dziejów i pokoleń nas wszystkich, którzy dziś kształtujemy nasze „jutro”.
Gorąco polecam wejście na ten szlak i wspólną wędrówkę z bohaterkami tejże książki.
Powierzony klucz, Małgorzata Lutowska, AD REM, Jelenia Góra, 2008r.
Wydawca pisze: „Powierzony klucz” to książka o niezwykłych losach protestantów na Dolnym Śląsku, o ich wielkim wkładzie w rozwój duchowy i dorobek materialny tych ziem. Bohater, Krzysztof, który ze względów sentymentalnych przyjeżdża w rodzinne strony, przemierzając Dolny Śląsk śladami Reformacji, odkrywa zapomnianych bohaterów, dowiaduje się wielu ciekawych historii, przeżywa przygodę spotkania z przeszłością.
Opowieść mimo niezbędnych wyjaśnień dotyczących tła historycznego snuje się lekko, ubarwiana raz po raz zarówno zwykłymi, jak i absolutnie wyjątkowymi zdarzeniami z życia autentycznych postaci, jakie wpisały się w dzieje Dolnego Śląska.
Jest to lektura dla wszystkich, którym te tereny są bliskie oraz dla każdego, kto otwierając książkę chciałby po prostu odpocząć, na moment oddalić się od codzienności, zanurzyć w innym świecie…
Pochodzę z Dolnego Śląska. Kocham ten region i jego historię. Ta książka została napisana dla mnie. Odpoczywałam przy niej i rozkoszowałam się nieznanymi mi dotąd dziejami moich rodzinnych stron. I kto by pomyślał, zorganizowałam kilka wyjazdów wakacyjnych dla dorosłych i młodzieży - właśnie na Dolny Śląsk. Wydawało mi się, że opowiedziałam im wszystko i pokazałam już wszystko, co było do obejrzenia. A teraz widzę, że to moje ‘wszystko’ to zaledwie czubek góry lodowej.
W moim sercu dojrzewa pragnienie, aby któregoś pięknego lata pojechać na dłuższy czas do mojej Mamy i wraz z moim mężem, z którym 28 lat temu pobraliśmy się w Świątyni Wang w Karpaczu, przewędrować wszystkie miejsca, o których opowiada „Po-wierzony klucz”. I to on będzie moim przewodnikiem, nie żaden „Pascal” czy cokolwiek innego.
Książka ta zaczyna się następującym opisem: Gdy się jedzie z Wrocławia do Jeleniej Góry, to na wysokości Dobromierza jest pewne chara-kterystyczne miejsce, kończy się równina, a zaczynają góry. Zaznacza się wyraźna linia, granica. Droga pnie się mozolnie wzwyż, aby wykutym wśród skał przesmykiem, jak przez bramę, wprowadzić przybysza do innego świata. To był świat mojego dzieciństwa, mojej młodości i naszej romantycznej miłości...
Książka ta zaczyna się następującym opisem: Gdy się jedzie z Wrocławia do Jeleniej Góry, to na wysokości Dobromierza jest pewne chara-kterystyczne miejsce, kończy się równina, a zaczynają góry. Zaznacza się wyraźna linia, granica. Droga pnie się mozolnie wzwyż, aby wykutym wśród skał przesmykiem, jak przez bramę, wprowadzić przybysza do innego świata. To był świat mojego dzieciństwa, mojej młodości i naszej romantycznej miłości...
„Matka Ewa” Audiobook, Wydawnictwo Parafia Ewangelicko-Augsburksa, Bytom-Miechowice, 2010r.
Płyta zawiera:
Wspomnienia - Ewa von Tiele-Winckler, czyta Aleksandra Błahut-Kowalczyk
Działanie Ducha Świętego - Ewa von Tiele-Winckler, czyta Ale-ksandra Błahut-Kowalczyk
O Ewie, co chciała pokonać smoka - ks. Jan Kurko, czyta Jerzy Latos, Paulina Dulla
Na płycie wykorzystano fragment utworu w wykonaniu Andrzeja Rayskiego Gdy wpatruję się w Twą świętą twarz (When I Look Into Your Holiness) z płyty Andrzeja Rayskiego Chcę do Ciebie podobnym być (I Wanna Be More Like You). Projekt zrealizowano dzięki Gminie Bytom.
Ewa von Tiele-Winckler, zwaną Matką Ewą z Miechowic (1866-1930), urodziła się w rodzinie magnatów węglowych. Ewa wyszła z pałacu i zamieszkała w małej drewnianej chatce, w której też umarła. Jej powołaniem była dobroczynność i praca charytatywna na rzecz najbardziej potrzebujących, a życiowym mottem: Być dla innych błogosławieństwem. Założyła ponad 50 domów dla bezdomnych dzieci, opiekowała się samotnymi kobietami i więźniami, przygotowywała diakonise do pracy misyjnej, głownie w krajach Afryki i Azji. Była autorką popularnej literatury religijnej. (Posiadam i polecam jej „Myśli wybrane”, Wyd. Zwiastun, Warszawa, 1990r.)
O Matce Ewie ktoś powiedział: Tak naprawdę jej dzieło bardzo przypomina pracę, jaką wykonała Matka Teresa. Teresę z Kalkuty zna jednak cały świat. O Ewie z Miechowic niewiele wiedzą nawet mieszkańcy Śląska. A szkoda. Wierzę, że ten audiobook wiele zmieni.
W testamencie Matki Ewy są napisane takie słowa: Nigdy nie powinien duch świeckiego wyrachowania czy ludzkich kalkulacji brać górę nad świętym impulsem miłości Jezusowej.
A z tomiku „Myśli wybrane” wybrałam:
Nie o to chodzi, aby być szczęśliwym,
lecz by uszczęśliwiać innych.
Nie o to chodzi, by być kochanym,
lecz by kochać i być dla innych błogosławieństwem.
Nie o to chodzi, by samemu używać,
lecz by udzielać innym.
Nie o to chodzi, by się w życiu przebijać,
lecz by zapierać się siebie.
Nie o to chodzi, by życie zdobyć,
lecz by je utracić.
Nie o to chodzi, by szukać własnego zadowolenia,
lecz by znajdować swoje zadowolenie w zadawalaniu innych.
Nie o to chodzi, by Bóg czynił naszą wolę,
lecz byśmy Jego wolę czynili.
Nie o to chodzi, byśmy długo żyli,
lecz o to, by życie nasze posiadało właściwą treść.
Nie o to chodzi, co ludzie o nas myślą i mówią,
lecz o to, czym jesteśmy przed Bogiem.
Nie o to chodzi, co czynimy,
lecz o to, jak i dlaczego czynimy.
lecz o to, jak i dlaczego czynimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.